Obraz Jezusa

Tu wszystko jest widoczne… a jakby za zasłoną. Barwy subtelne, bez intensywnego nasycenia. Twarz pogodna, a z oczu płyną łzy… jakby PAN mówił: „ranisz Mnie, zadajesz ból a Ja Cię ciągle KOCHAM!”

Na czole widoczna jest kreska, jakby od zgięcia papieru… a to jest górna krawędź poprzecznej belki krzyża. Ukrzyżowany JEZUS jest ZMARTWYCHWSTAŁY i jakby wszystko przez NIEGO przenikało. To co jest za NIM jest też widoczne przed JEZUSEM…
Pionowa belka Krzyża jakby przechodziła wzdłuż, przez całą postać JEZUSA, tak jak i to co jest fakturą tła… i jeszcze ledwo widoczna jakby muślinowa, zwiewna chusta, jak tiulowy welon, przechodzi przez rękę obok, pod płaszczem.

SERCE przebite cierniami moich grzechów na wylot. Korona cierniowa, prawie niewidoczna tu wszystko łączy, okala…wraz ze złotą koroną Chrystusa KRÓLA, jakby przytrzymuje zasłonę, by nie wszystko zostało odkryte… Tu i teraz…

Wszystko co jest za NIM jest i przed NIM… tworzy jedność, tworzy całość… i nic nie może JEZUSA zasłonić a PAN nic nie zasłania sobą.

JEZUS JEST WSZĘDZIE, JEZUS JEST WSZECHOBECNY! JEZUS ŻYJE!